piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 6 - Pocałunki.

 Muzyka

* Marcela *

Tę noc spędziłam z Barbarą. Leżałam obok niej na łóżku i co chwila przecierałam jej czoło zimną wodą, aby zbić gorączkę. Niestety było to daremne. Rano nic się nie zmieniło. Było jeszcze gorzej. Temperatura była jeszcze wyższa, a objawy nie ustępowały.
- Musimy zabrać cię do szpitala - powiedziałam w końcu, rezygnując z domowej kuracji. Pomogłam jej się ubrać i spakowałam najbardziej potrzebne rzeczy. Niall wziął ją na ręce, bo była zbyt słaba, aby gdziekolwiek pójść. Przez całą drogę w samochodzie trzymał ją na rękach i szeptał czułe słówka, aby chodź na chwilę poprawić jej humor.

***
- I co ? Lekarze już coś wiedzą ? - zapytałam Niall'a kiedy wyszedł z gabinetu. Z chłopakami czekałam na jakieś wieści.
- Tak, ona ma ... jakoś mononuleoza  ..nigdy o tym nie słyszałem - zmieszał się.
- Mononukleoza - poprawiłam.
- To coś poważnego ?- spytał Liam zerkając na mnie.
- Nie, ale trzeba uważać, bo powikłania tej choroby są drastyczne. Ale Barbara jest w szpitalu i nic jej tu nie grozi. Będzie dobrze, na pewno - mówiąc to poklepałam ramię Horan'a.
- Dziękuję - szepnął i mnie przytulił. Zaszkliły mi się oczy, ale na szczęście się nie rozpłakałam. Potem mogliśmy wejść do niej do sali. Leżała sama w dużym pomieszczeniu. Gdy nas zobaczyła na jej twarzy zagościł duży uśmiech.
- Nie wiem jak to się mogło stać ... - zaczęła mówić.
- Tak to jest jak się tyle całuje - zaśmiałam się. Chłopcy spojrzenia na mnie pytająco.
- Mononukleoza to inaczej choroba pocałunków - poinformowałam.
- Aaaaaaaaaaaaaa- odpowiedziała mi zgraja.
- Niall brawo ! Stary jesteś mistrzem - przyciął mu Styles.
- Kochanie, matko ... tak mi przykro - blondyn, aż uklękł przed łóżkiem ukochanej.
- Marcel, proszę ratuj - jęknęła Barbara i lekko zachichotała. Widać środki przeciwbólowe zaczęły działać.
- Mononukleozę wywołuje wirus przenoszony przez ślinę - powiedziałam i spojrzałam na nich wymownie.
- No właśnie ! - klasnął w dłonie Malik.
- Niall ją pocałował i zachorowała - tu Harry wskazał na Barbarę.
- Wszystko się zgadza -  stwierdził Louis. Przewróciłam oczami i zakryłam twarz w dłoniach, a potem zwyczajnie się śmiałam.
- Zero słuchania ze zrozumieniem - powiedziałam.
- Z kim ja muszę mieszkać - westchnął Liam. - Wystarczyło, że Barbara napiła się, albo zjadła coś po kimś i już mogła zachorować - trafnie wywnioskował Payne.
- Aaaaaaaaaaaaaaa - skapnęła się czwórka geniuszy.
- Kocham was - powiedziałam i przytuliłam po kolei wszystkich chłopców. Gdy byłam w objęciach Louis'a, chłopak coś mi szepnął do ucha, a mianowicie Ale mnie najbardziej, prawda ?



* Angela *

Cały dzień spędziłam u Barbary. Chłopcy musieli iść do studia, a nie chcieliśmy jej zostawiać nawet na chwilę samej.Kiedy wyszłam ze szpitala, bo było koniec odwiedzin zobaczyłam czarny samochód. Zaraz naprzeciw wyszedł mi nikt inny jak Harry ! Zaniemówiłam.
- Niall mówił, że będziesz dziś u Barbary, więc pomyślałem, że cię odwiozę - wyjaśnił.
- Eeee, jasne - pokiwałam. - Dzięki - dodałam. Chłopak otworzył mi drzwi, a ja weszłam do środka. Poczułam męskie perfumy, kiedy Harry wszedł do środka. Odpalił samochód i pojechaliśmy.
- Jesteś jakaś smutna - zauważył Lokers i posłał mi czułe spojrzenie.
- Nie, wydaję ci się - próbowałam się uśmiechnąć, ale jakoś mi nie wyszło, bo Styles dalej drążył temat.
- Pewnie tęsknisz za tym chłopakiem - gdy to usłyszałam opuściłam głowę.
- Skąd wiesz ? - spytałam, a kilka łez pojawiło się w moich oczach.
- Barbara coś tam wspominała, że chodzisz zamyślona, bo o nim myślisz - mówił. - Wiesz, rozumiem, że go kochasz, ale ... - tutaj wybuchłam płaczem. Nie chciałam tego, nie chciałam pokazywać swojej bezsilności, ale to było silniejsze ode mnie. Harry zatrzymał się pod wieżowcem i wyszedł z samochodu. Otworzył mi drzwi i podał rękę, żebym wyszła. Kiedy trzymałam jego dłoń przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.
- On mnie zdradził - szepnęłam tuląc się do niego.
- Nie zasługiwał na ciebie, rozumiesz ? - tłumaczył mi. Ręką podniósł do góry mój podbródek i chcąc nie chcąc patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Zerknęłam na jego usta, o których zawsze marzyłam. Chłopak zbliżył się do mnie jeszcze bardziej, jego zapach mnie odurzył, wyłączyłam myślenie. Trzymając mnie w talii prawie dotknął moich warg.
- Chcesz tego ? - zapytał, odgarniając niesforny kosmyk moich włosów.
- O niczym innym nie marzę - Harry szeroko się uśmiechnął, po czym zatopił się w moich ustach. To była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Nie weszłam do mieszkania, tylko pojechałam z nim do hotelu. Wchodząc do wyznaczonego pokoju, całowaliśmy się jak opętani. Harry zaczął zdejmować moją bluzkę i ...
- Angel, Angel ... kolacja na stole - usłyszałam głos ... Marcel ? Co ona tu robi ? - Chyba coś ci się śniło, bo masz dziwną minę - skwitowała moja siostra. - Pewnie jesteś bardzo głodna, bo jak wróciłaś nic nie zjadłaś - zmieniła temat i zaciągnęła mnie do kuchni. Dzięki ! Nawet we śnie nie mogę pomarzyć !

***

Wieczorem miałyśmy iść do chłopaków na kolację. Postanowiłam, że muszę się zmienić, żeby być silniejszą. Może to mi w czymś pomorze. Dlatego postanowiłam zmienić się z wyglądu.
- Trochę różo jeszcze nikomu nie zaszkodziło - stwierdziłam malując sobie wybrane pasma włosów. Gdy fryzurę miałam gotową zrobiłam sobie mocniejszy makijaż oczu i założyłam czarną, dopasowaną sukienkę.
Gdy wyszłam z łazienki moja siostra już na mnie czekała.
- Co ty tam ...  o mój ... co ty ... zwariowałaś ?! - wrzasnęła na mnie.
- Może troszkę - powiedziałam i zaczęłam się śmiać, a razem ze mną i ona. 








* Barbara *

Trzy dni przed wyjściem ze szpitala strasznie mi się nudziło. Dziewczyny miały swoje sprawy, a chłopcy pojechali na nagrania do studia. Byłam pewna, że tego dnia nikt mnie nie odwiedzi. Rano ubrałam się w zwykłą białą podkoszulkę i czarne spodnie. Założyłam zwykły beżowy sweterek, który kupił mi Niall, bo powiedział, że nie chcę, żeby było mi zimno. Kochany Nialluś.
Gdy zjadłam śniadanie zobaczyłam, że pada deszcz. Podeszłam do okna i z zaciekawieniem przyglądałam się widokowi. Krople wody ostro zacinały, ludzie biegnący, gdzieś do schronienia. I wtedy zobaczyłam małą dziewczynkę, była piękna, nawet bardzo. Nigdy nie widziałam takiego dziecka. Ubrana była w lekką, popielatą sukienkę. Włosy miała związane w dwa cudowne warkoczyki. Chyba zobaczyła, że jej się przyglądam, bo mi pomachała. Zdziwił mnie ten gest, ale odmachał jej. Przez ten moment dziewczynka serdecznie się do mnie uśmiechała, a potem jej twarz wypełnił smutek i żal. Deszcz zmoczył ją całkowicie, a ona stała na środku chodnika. Zaraz potem zjawiła się jakaś kobieta, za pewne matka dziewczynki i zrobiła coś okropnego. Pociągnęła ją z całej siły za włosy i zaczęła, gdzieś ciągnąć. Zobaczyłam jedynie, że wrzuciła ją do samochodu i z piskiem opon odjechała. Ta sytuacja mnie rozbiła. Jak można tak postępować z dziećmi ? To było dla mnie nie do pomyślenia. Stałam przed oknem dwie godziny. Cały czas obserwowałam ludzi i ich życie. To było niesamowite, bo nigdy nie przypatrywałam się ludziom z daleka. Kiedy zobaczyłam idącą parę zakochanych moje serce zmiękło. Zaraz w głowie pokazał mi się Niall i ja. Gdy tak się rozmarzyłam poczułam jak czyjeś ręce mnie otulają. Byłam pewna, że to mój chłopak.
- Witaj skarbie - mówiąc to odwróciłam się. Ale moje zaskoczenie było ogromne.
- Dziękuję za tak miłe powitanie - odpowiedział nadal mnie trzymając.
- Myślałam, że to Niall - wytłumaczyłam się. Poczułam jak moja twarz się rumieni, ale czemu ? - Co ty robisz ? - spytałam.
- Przytulam przyjaciółkę - powiedział szelmowsko. - A co ... boisz się, że cię uwiodę ? - spytał uśmiechając się.
- Nie, ale już mnie puść - poprosiłam.
- Nie, bo mi się tak podoba - zaczęło go to bawić, a mnie coraz bardziej to irytowało.
- No zostaw mnie Harry - próbowałam się uwolnić, ale przyznajmy ... był ode mnie o wiele silniejszy.
- Wiem, że ci się podobam - mruknął i zbliżył swoją twarz do mojej. Swoim nosem dotknął mojego i spojrzał mi głęboko w oczy. Miał takie hipnotyzujące spojrzenie.
- Wcale nie - próbowałam być nie ugięta.
- Jesteś taka śliczna - mówiąc to dotknął dłonią mojego policzka. Serce zaczęło bić mi znacznie szybciej i ... podobało mi się to !
- Co teraz zrobisz ? - zapytałam łapiąc się jego kołnierzyka u marynarki. Pokazał mi swoje dołeczki i z ochotą złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Kiedy oderwał się ode mnie, miał pytające spojrzenie.
- Ale ... ja jestem z ...- nie zdążyłam nic powiedzieć, bo ponownie mnie pocałował. Tym razem odwzajemniłam pocałunek. I to nie tylko jeden raz.


*****
Hejooo <3
Rozdział chyba nie najgorszy, pisałam słabsze :) Myślę, że ten powinien się Wam spodobać, może nawet SKOMENTUJECIE. Na pewno chcę podziękować tym osobom, które dają mi notorycznie komentarze, mam dla Was małą niespodziankę, ale o niej to później ... :P
Troszkę mi się zachorowało i wg, mam nadzieję, że w poniedziałek pójdę już do szkoły, a co u Was ? Kiedy macie ferie, bo ja za tydzień ! :) Next w piątek, jak zawsze :P
No i to chyba wszystko ... Buziaki ! :*

























7 komentarzy:

  1. co bedzie z Niallem ?? Barbara z Harrym? ;o
    Przerwalas w najlepszym momencie ale fajny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubie cie -.- (żart oczywiście :3)
    Najpierw jest sen, potem Harry przystawia się do Basi xd
    Nie rozumiem już tej całej historii, ale i tak bede czytał Twojego bloga bo jestem ciekawy jak sie skończy, pomimo kilku uwag cudny rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uhuhu jaki rozdziałek! Zaskoczyłaś mnie :3 i nabrałam się na sen Angel -,- ale czekaj.. Hazza z Barbarą??
    Boziu ja chce już piątek z next'em!
    iiii.. ja też mam ferie na tydzień! :)
    Sorry, że nie komentowałam wcześniej, ale czasu nie miałam. :/

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawy rozdzial czekam na nastepny : ))

    OdpowiedzUsuń
  5. O .. (pip) ja nie moge, super rozdział :D Sen najlepszy ^^
    już po jutrze piąteczek z następnym rozdziałkiem :3
    Nie wytrzymam chyba huhehe

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział *w* taki ewww..!! *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny rozdział :)) pisz tak dalej ! :)) mam nadzieje że zostawisz po sobie ślad http://crazylovky.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń