piątek, 6 lutego 2015

Rozdział 8

 Muzyka

 * Marcel *

Przeglądałam sobie mieszkania w Londynie w internecie popijając ciepłą herbatkę. Angel poszła do chłopaków, podobno Harry miał ją uczyć lepiej śpiewać. Jakoś nie chciało mi się w to wierzyć, ale nie dopytywałam. Właśnie znalazłam  świetną ofertę, kiedy zadzwonił mój telefon.
- Zamierzasz wrócić do domu ? - usłyszałam grobowy głos mamy.
- Zostaję w Londynie na stałe - poinformowałam ją.
- Że niby co ?! - krzyknęła. - Nie będziesz tam siedzieć i nic nie robić ! Natychmiast wracasz do Polski ! - łzy wezbrały w moich oczach. I wtedy zauważyłam pewną reklamę, która mi wyskoczyła.
- Zostaję w Londynie, będę tu studiować  i ... nie wysyłaj mi pieniędzy. Sama sobie poradzę - stwierdziłam patrząc na ekran laptopa.

***
- Wychodzisz gdzieś ? - spytała się mnie Barbara widząc, że biorę torebkę.
- Tak, muszę coś załatwić - cmoknęłam ją w policzek i wyszłam z mieszkania. Szłam ulicą z wielką radością. Znalazłam świetne mieszkanie nie daleko uniwersytetu. Po 15 minutach tam dotarłam i spotkałam się z właścicielem. Od razu podpisałam z nim umowę i dostałam klucze. Postanowiłam, że następnego dnia się tam wprowadzę. Miałam trochę swoich oszczędności, ale to wystarczyło zaledwie na dwa miesiące czynszu. Na szczęście w internecie zobaczyłam ciekawą propozycję. Był to konkurs łyżwiarski. Główną nagrodą był milion dolarów. Oczywiście wiedziałam, że mi się nie uda wygrać, bo uczestniczki były z całego świata. Ogromna konkurencja, ale za zakwalifikowanie się do następnego etapu już był czek na pokaźną sumkę, więc postanowiłam wziąć w tym udział. Musiałam tylko kupić sobie łyżwy. Przechodząc obok kawiarni zobaczyłam Pawła. Miałam się z nim dzisiaj spotkać, ale odwołał spotkanie, bo wypadło mu coś pilnego w pracy. Jednak kiedy zobaczyłam go z piękną blondynką zatrzymałam się i nie mogłam uwierzyć. Odwołał nasze spotkanie, żeby spotkać się z tą lalą. No ładnie. Kolejny facet mnie olał. Posmutniałam, ale nie chciałam, żeby ta wiadomość wpłynęła na mój dzień. Kiedy wróciłam do domu był już u nas Niall. Siłą zaciągnęli mnie do samochodu i pojechałyśmy do chłopaków.

***

- Marcela, mogłabyś pójść do Harry'ego ? - zapytał Liam kiedy usiedliśmy w salonie. Niall i Barbara siedzieli obok siebie jak gołąbeczki, chodź moja kuzynka była jakby zamyślona, nieobecna.
- Czemu ? Angel coś zrobiła ? - przestraszyłam się.
- Nie, ale Harry zachorował i może byś go zbadała - odpowiedział.
- Nie jestem jeszcze lekarzem, ale mogę go zobaczyć - wstałam z kanapy i z Liam'em ruszyłam schodami na górę. Jednak nie poszliśmy do pokoju Styles'a. Brunet wziął mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju.
- No to teraz możemy pogadać - stwierdził Li. Spojrzałam na niego pytająco. - Słuchaj ... emm, bardzo lubię Barbarę, kocham ją ... jest dla mnie jak młodsza siostra, ale ... nie mogę patrzeć jak krzywdzi Niall'a - powiedział.
- Co ?! - zdziwiłam się.
- Ciiii - przyłożył palec do ust. - Nikt nie może dowiedzieć się o tej rozmowie - powiedział konspiracyjnym głosem. - Harry i ... Barbara .. oni ... no wiesz - zmieszał się.
- Barbara kocha Niall'a i nigdy by go nie zdradziła - zaprzeczyłam. Liam spojrzał na mnie i przymknął oczy.
- Gdzie wczoraj była Barbara około 15 ? - spytał mnie.
- Wyszła na zakupy - odpowiedziałam.
- Tak ci powiedziała ... wczoraj Louis i Zayn pojechali do studia razem z Niall'em - zaczął. - Ja miałem załatwić kilka spraw na mieście i tak powiedziałem Harry'emu, który został w domu. Jednak zrobiłem inaczej, bo zaczęło padać i wróciłem do swojego pokoju. Styles chyba mnie nie słyszał, był u siebie - mówił. - Po jakimś czasie, koło 15 usłyszałem jak ktoś idzie po schodach i wchodzi do Harry'ego. Wyszedłem na korytarz. Drzwi były lekko uchylone i wtedy ją zobaczyłem. Była tam - przy tych słowach usiadłam na łóżku Liam'a. Nie mogłam w to uwierzyć. - Widziałem jak się całowali, do niczego raczej potem nie doszło, ale ... Marcel tak nie może być - stwierdził stanowczo.
- Wiem ... ale ... co ja mogę ? - spytałam. - Porozmawiam się, ale ... ona jest zbyt uparta - powiedziałam.
- Mam nadzieję, że ci się uda - przyznał. - Oni nie krzywdzą tylko Niall'a, ale i siebie. Muszą to zakończyć, bo gdy Nialller się o tym dowie to ... będzie koniec ich związku i ... One Direction. Niall nigdy nie wybaczy tego Harry'emu - mówił poważnie.
Po rozmowie wyszliśmy z pokoju Liam'a i poszliśmy schodami na dół. Byli już tam wszyscy.
- Gdzie byliście ? - spytał ze śmiechem Louis i podniósł zabawnie brwi.
- Badałam Harry'ego - odpowiedziałam.
- Kogo ? - zdziwił się Styles.
- Ciebie Romeo - puściłam mu oczko, a on spojrzał na mnie pytająco. Spojrzałam na niego, a potem kątem oka zerknęłam na Barbarę.
- Taaaa - przeciągnął Lokers. Domyślił się o co chodzi.



* Angel *

Cały dzień spędziłam z Harry'm. Miał mnie uczyć śpiewać, ale jednak skończyło się na całowaniu. Z każdą chwilą zakochiwałam się w nim coraz bardziej. To niesamowite uczucie. Wieczorem przyjechała Marcel z Barbarą. Moja siostra jakoś dziwnie się zachowywała, ale ... może mi się wydawało. Louis ciągle się na nią patrzył jak w obrazek. Lekko się uśmiechnęłam. Wiedziałam, że mu się podoba, ale jak on nic nie robi no to samo się nic nie stanie.
Kiedy wychodziłyśmy  z domu poczułam silną dłoń, która dotknęła mojego ramienia.
- Angel ... masz jakieś plany na jutro ? - usłyszałam głos Zayn'a.
- Emm , nie , jestem wolna - odgarnęłam włosy ręką i uśmiechnęłam się do niego. Dziewczyny siedziały już w samochodzie. Na dworze byłam tylko ja i on.
- Bo właśnie ... potrzebuję twojej pomocy - zmieszał się i zaczął nerwowo przedreptywać nogami.
- Chodzi o ... dziewczynę ? - spytałam. Na jego twarzy od razu zagościł rumieniec.
- Tak i .. nie wiem co mam robić - rozłożył bezradnie ręce. - Bardzo mi się podoba, a nawet nie potrafię do niej zagadać - westchnął.
- Ej, pomogę ci - powiedziałam i wzięłam go za rękę. - Jutro przyjedź do nas o 11 - zaproponowałam.
- Ok, dzięki - rozweselił się i na pożegnanie mnie przytulił.
- Masz świetne perfumy, a dziewczyny to lubią - szepnęłam mu do ucha. Chłopak tylko się wyszczerzył i jeszcze raz mnie do siebie przygarnął. Po chwili byłam już w samochodzie.
- Nie ogarniam już ciebie - powiedziała mi Marcel, kiedy ruszyłyśmy z posesji chłopaków.
- Czemu ? - spytałam.
- Jak nie Harry to Zayn - stwierdziła.
- Oj, już przestań - machnęłam ręką. - Zayn to dobry kolega, tak ? Mam mu w czymś pomóc. Nie jestem taka, że kręcę z dwoma na raz - powiedziała. Barbara w tym momencie westchnęła i zamknęła oczy. Taka piękna jest, że aż jej zazdroszczę. - A ty co tam ? Pokręć z Louis'em - powiedziałam jej.
- Zgłupiałaś - stwierdziła skręcając w naszą ulicę.
- Niby czemu ? On przystojny, sławny ... ty piękna, nie długo będziesz sławną panią doktor, jak dla mnie pasujecie do siebie - powiedziałam.
- Ja i Louis ... nigdy nie będę ze sławnym facetem, jasne ? - spojrzała  na mnie stanowczo.
- Czemu nie potrafisz zaufać ?! - krzyknęłam na nią. Dziewczyna wjechała do podziemnego parkingu i zatrzymała się.
- Dziwisz się mi ? - i spojrzała na mnie wzrokiem pełnym smutku.
- Nie każdy chłopak musi być jak Jayden - usłyszałyśmy głos z tyłu. Wyszłyśmy z samochodu i skierowałyśmy się do windy.
- Nie musi, ale ... długo dochodziłam do siebie po tym wszystkim i teraz ... boję się zbliżyć do jakiegoś sławnego chłopaka - westchnęła. Drzwi windy się otworzyły i weszła jako pierwsza do środka. W tym momencie posłałam Barbarze znaczące spojrzenie. Siostrzyczko, jeszcze nam podziękujesz. W ciszy dotarłyśmy do mieszkania.


***
Następnego dnia od samego rana moja siostra zaczęła się pakować. Miała się dziś wprowadzić do nowego mieszkania.
- Pomogłaby mi któraś ? - spytała taszcząc kolejne pudło do korytarza. Z Barbarą miałyśmy już plan, więc niestety. Obu nam coś wypadło.
- Ja jestem umówiona z Zayn'em - odpowiedziałam robiąc sobie śniadanie.
- A ja idę z Niall'em na zakupy - powiedziała Barbara i chytrze się do mnie uśmiechnęła.
- No trudno, chyba dziś się nie przeprowadzę, bo jeszcze muszę iść na wielkie zakupy, żeby trochę urządzić mieszkanie ... sama nie dam rady - westchnęła i ruszyła do pokoju. Po około godzinie usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i pojawiło mi się trzech przystojniaków.
- Twoja królewna jest w łazience, więc poczekaj na nią w salonie - powiedziałam do Horan'a. - Marcel jest w swoim pokoju i walczy z pakowaniem, a ty jesteś mój - wskazałam na Malik'a i ruszyliśmy do windy.


* Barbara *

Kiedy wyszłam z łazienki czekał już na mnie Niall. Przywitał mnie czułym pocałunkiem i obrzucił wzrokiem.
- Ślicznie wyglądasz - powiedział i ponownie mnie pocałował.
- Dziękuję - odpowiedziałam rumieniąc się. Wzięłam torebkę i kluczyki od domu. - Wychodzimy !- krzyknęłam w stronę pokoju Marcel.
- Ok - usłyszałam zza drzwi.
- Wiesz, że jest u niej Louis ? - spytał kiedy wyszliśmy z mieszkania.
- Tak, to mój plan z Angel - przyznałam.
- Jaki plan ? - zdziwił się mój chłopak otwierając drzwi od swojego samochodu.
- Chcemy ich zeswatać - odpowiedziałam. - Ale ciii - przyłożyłam palec do ust i wsiadłam do środka auta. Pojechaliśmy do centrum handlowego. Chodziliśmy po nim 5 godzin. Na zakupy poświęcałam większość swojego wolnego czasu. Po prostu to kochałam. Mogłam cały czas coś sobie kupować. Dlatego moja szafa była tak ogromnych rozmiarów.
- Kochanie, już padam - przyznał Niall kiedy zaczęłam prowadzić go do kolejnego butiku.
- Jeszcze tylko tu i koniec - obiecałam i cmoknęłam go w policzek. Spodobało mi się kilka rzeczy, więc wzięłam je i poszłam do przymierzalni. Oczywiście nie mogło się obyś bez zdjęcia.
- Już ? - usłyszałam zniecierpliwiony głos Niall'a.
- Możesz wejść - powiedziałam. Blondyn wszedł i zaczął mi się przyglądać. - Selfie w przymierzalni ? - zdziwił się. - Już teraz wiem czemu tak długo tutaj zawsze siedzisz - powiedział. Podeszłam do niego i mocno go przytuliłam. - I tak cię kocham Barbara - szepnął i czule mnie pocałował. I wtedy do mnie dotarło, że prowadząc podwójne życie krzywdzę mojego kochanego Niall'a.
- Ja ciebie też bardzo kocham - odpowiedziałam patrząc w jego piękne oczy. - Najbardziej na całym świecie - dodałam wtulając się w niego jeszcze bardziej.






****
Hej :* W końcu dodałam rozdział, ale ... mam dla Was smutną wiadomość. Nwm czy będę dalej pisać rozdziały, bo mam mało czasu i nie mam nawet kiedy pisać. Nie wyrabiam się. Zobaczę jak będzie dalej. Jak coś to będę informować. :)
I ... podoba się Wam dzisiejszy rozdział ?? :P 




























10 komentarzy:

  1. Nie dziwię ci się czemu nie wyrabiasz, w końcu III kl. gim. Dużo nauki przed egzaminami.. No ale, jak będziesz miała choć odrobinkę czasu to wiesz.. dodaj next'a BŁAGAM. Musisz chociaż wyjaśnić co będzie z Barbarą i Niallerem.
    Rozdział jak zawsze boski ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, nie mogę sie doczekać kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  3. boziu super rozdział, szkoda ze nie masz czasu pisac nastepnych.. ;/ ale poczekam, blaga dokoncz te ff bo jest super ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. awww suuper ! <3 nie możesz nie pisać rozdziałów, tak wiem nie masz czasu, ale musisz pisac dla sw czytelników :*

    OdpowiedzUsuń
  5. o boże boże boże rozdział jest jhjkhkhjhkhjhkhjhk <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super jak zawsze :) W końcu się doczekałem next'a. <3
    Jak znajdziesz chwilkę czasu to dodaj następnego i informuj mnie na asku co i jak, bo ja osobiście nie chce żebyś zatrzymała bloga czy coś, ale rozumiem, że nie masz czasu ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. cudne *_* szkoda ze nie masz czasu :/

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebisty rozdział :* ! i przepraszam ze dopiero tera go czytam :(
    ale nie zawieszja swojego ff :/

    OdpowiedzUsuń